Już od dawna chciałam napisać ten post. W końcu nadszedł jego czas.
Często dostaję pytania o cenę sesji u mnie, po odpowiedzi kontakt się czasem urywa. Najpewniej ceny wydają się klientowi za wysokie, może wygórowane?
Cennik jest dostępny na mojej stronie internetowej: http://www.julitapajak.pl/oferta/cennik/. Lubię kiedy osoba do mnie pisząca już wcześniej się z nim zapoznała. Wtedy wiem, że jest zdecydowana na sesję. Układając cennik, stworzyłam kilka pakietów, tak aby każdy mógł wybrać coś dla siebie - wedle potrzeb i zasobów finansowych.
Pakiety już od 150 zł- mini sesja, do 650 zł- sesja z ekskluzywnym albumem.
A teraz chciałam Wam przedstawić jak to wygląda z mojej strony. Jakie ponoszę koszty i ile z tych sesyjnych pieniędzy zostaje dla mnie...
Po pierwsze, istnieje mylne przekonanie, że praca fotografa jest idealna, bo popstryka sobie zdjęcia aparatem i koniec...kasa leci.
Hmm...
Opiszę jak wygląda przygotowanie i zrobienie sesji:
1.Na początku wymieniam maile z klientem, staramy się ustalić charakter sesji i przybliżoną datę. Jest to już czas poświęcony przed komputerem.
2.Kiedy zbliża się data sesji, muszę mieć już ustalone miejsce - co wiąże się z poszukiwaniem odpowiedniego pleneru (najczęściej jazda samochodem, czas) oraz dodatki, w które inwestuję. Część akcesoriów do sesji tworzę sama, niektóre są zabrane z domu ale jest też sporo kupionych, po to by zdjęcia były wyjątkowe.
3.Dzień sesji, to dojazd na miejsce, często obładowanym autem. Sesja trwa zazwyczaj 2h, czasem dłużej.
4. Po sesji następuje etap obróbki, najdłuższy w całym procesie. Przebranie zdjęć i wybranie tych odpowiednich, obróbka, zapisanie plików w odpowiednich formatach.
5. Jeśli w pakiecie jest FOTO ALBUM, muszę go zaprojektować i odpowiednio przygotować do druku. Kolejna wymiana maili z klientem w celu ustalenia końcowego wyglądu albumu.
6. Wysłanie projektów, odbitek do druku.
7. Po otrzymaniu produktów, muszę je zapakować i często wysłać.
To sam przebieg sesji, do tego dochodzą jeszcze opłaty za:
- albumy i odbitki, przesyłkę.
- ulotki, wizytówki - sama je projektuję więc również czas.
- materiały do opakowań.
- opłaty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej - podatki i ZUS - jak wiadomo w naszym kraju są to ogromne koszty.
- prowadzenie księgowości.
- sprzęt fotograficzny (aparat, obiektywy, tła, statywy, oświetlenie i inne), komputer i oprogramowanie do niego.
- prowadzenie strony internetowej - hosting, domena.
- prowadzenie bloga - tu głównie czas.
By się rozwijać muszę również poświęcić czas i pieniądze na kursy (nie tylko fotograficzne, prowadząc firmę trzeba być również obeznanym w metodach marketingowych), szkolenia, itp.
Kiedy odliczymy te wszystkie koszty, sami zobaczycie, że niewiele zostaje dla mnie, obniżenie cen sesji spowoduje, że będę pracować za darmo.
Pamiętajcie również, że fotografia to rodzaj sztuki więc w sesji zawarty jest talent i unikatowe spojrzenie na świat fotografa.
A teraz pomyślcie jeszcze ile wydajecie rocznie na fryzjera? Efekt po góra dwóch miesiącach jest niewidoczny, a fotografie zostają na zawsze. Bardzo mi miło kiedy ktoś docenia moją pracę i często nawet oszczędza, by zrobić sesję, bo widzi prawdziwą wartość w moich fotografiach - takich klientów szukam.
Robię to wszystko oczywiście z największą przyjemnością, chciałam Wam przybliżyć jak sprawa wygląda "od kuchni".
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekam na komentarze.
PORTFOLIO NAPISZ DO MNIE FACEBOOK
Jestem początkująca w fotografii ale w przyszłości chcę być zawodowcem i bardzo cenię sobie Twoje rady jak również uwielbiam twój blog ... Wspaniale podsumowałaś koszty, dobrze jest wiedzieć ile tak na prawdę pasji i własnych finansów wkłada fotograf :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.aleksandryokiem.blogspot.co.uk
Dziękuję Ci za komentarze, również te wcześniejsze. Twoje słowa o moim blogu sprawiają mi wielką radość i chęć do tworzenia, pisania, dzielenia się. Widzę, że moje porady mogą być komuś przydatne. Życzę Ci wytrwałości w dążeniu do celu. Rób mnóstwo zdjęć, ćwicz, podglądaj, a zarażonej fotografią, nikt nie powstrzyma Cię przed dojściem do celu! Pozdrawiam gorąco z Krakowa!
UsuńJulita dobrze to opisałaś! :] Chyba mało kto nie znający całego zaplecza związanego z fotografią zdaje sobie sprawę ile czasu i pracy kosztuje i zajmuje sesja zdjęciowa! Wydaje mi się, że właśnie trzeba uświadamiać, że zrobienie zdjęcia to nie jest naciśnięcie spustu migawki, ale cały proces przygotowań, następnie wykonania i dalszej pracy z obróbką.
OdpowiedzUsuń:)
Moim zamiarem było właśnie uświadomienie, tych osób mniej związanych z fotografią, jak to wygląda. Dziękuję, że podzielasz moje zdanie i za komentarz!
Usuń1) nie chodzę do fryzjera
OdpowiedzUsuń2) rzuciłam palenie
3) znalazłam tani bilet do Krakowa
A najważniejsze, widzieć siebie Twoimi oczami na pięknej fotografii - bezcenne wynagrodzi codzienne spojrzenie w lustrze
I puenta, zawsze wszystko można kupić taniej, zabawkę dla dziecka też tę z chin najczęściej, gdzie umęczone, strudzone ręce człowieka nie wkładają w nią dobrych emocji, ale można też kupić droższą ręcznie uszytą, specjalnie dla konkretnej osoby - energia, serce i coś magicznego - to elementy dodane BEZCENNE
Nie warto tłumaczyć się z tego dlaczego to tyle kosztuje, bo jeśli ktoś nie rozumie, to nie przekonają go słowa o tym, że poświęcasz temu czas. Pozwolę sobie zacytować "dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" :)
Na kiedy bilet? I dziękuję za mój jeden z ulubionych cytatów.
UsuńOj nie wiem, bo życie płata figle i wakacje mamy pod hasłem nagłej "przeprowadzki", ale jak już CI pisałam przez przyjazdem planowanym - dam znak :)))
UsuńDam znak! Idę na sesję z księżniczką!
p.s. Julito, masz ten trudny do pokonania weryfikator obrazkowy, on nie zabezpiecza przed spamem, a zniknęły mi trzy komentarze :)
OdpowiedzUsuńbo ja elaborat trzasnęłam hahaha
Nie wiedziałam, sama go niecierpię! Zaraz coś z tym zrobię:)
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%. Ten artykuł (post) oddaje całą rzeczywistość.... u mnie też bardzo często kontakt urywa się po przedstawieniu ceny...niestety.
OdpowiedzUsuńChętnie podlinkowałabym u siebie Twojego posta, tak trafnie to ujęłaś...
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz. Śmiało linkuj posta jeśli jest pomocny, pozdrawiam!
UsuńJa co prawda nie 'siedzę' w fotografii, ale hobbystycznie zajmuję się scrapbookingiem. Jakiś czas temu wykonałam planner ślubny, bardzo pracowity i dopicowany grubasek. Od razu posypały się maile pt "wychodzę za mąż za X i MUSZĘ taki mieć" wszyscy milkli na widok ceny.
OdpowiedzUsuńSama miałam ślub w maju ubiegłego roku (żałuję, że cię nie znalazłam wcześniej!!!) Mama łapała się za głowę,że tyle chcemy wydać na fotografa (bo za ta cenę byśmy mieli trzech X albo dwóch Y i 5razy więcej zdjęć), ale ja powiedziałam tu nie płace za to że będę miała wywołane zdjęcia, czy 10tysięcy klatek na płycie DVD, a za jakość, za profesjonalizm, za magię zamkniętą w każdym kadrze! Jestem zadowolona z moich zdjęć, ale trochę żałuję, że nie szukałam dalej. Teraz wiem,że jednak kobieta w roli fotografa ślubnego sprawdza się o wiele lepiej! Jest kreatywniejsza, oddaje uczucia, kontempluje te wszystkie szczegóły tworzy coś magicznego!
Ojj odeszłam trochę od tematu, ale mam nadzieję że mi wybaczysz :)
Od dziś stała czytelniczka!!!
Ze zdjęciami ślubnymi miałam identyczną sytuację. Tez jestem z nich zadowolona ale teraz inaczej bym wybrala. Fotograf byl dobry ale może zbyt pochopnie wybrany.
Usuńnic dodać nic ująć. zgadzam się w 100% ... może niedługo ludzie zaczną doceniać pracę fotografa okolicznościowego...a może nadzieja matką .... ;)
OdpowiedzUsuńTakie problemy ma chyba każdy artysta, rzemieślnik czy nawet hobbysta, który robi na zamówienie. W naszym Laboratorium wycena prac to zawsze najtrudniejszy moment, ale przecież nie można pracować za friko. Jeśli komuś naprawdę podobają się prace, to zapłaci i doceni twórcę (może delikatnie ponegocjuje).
OdpowiedzUsuńDobrych klientów i miłego dnia.
Baardzo czytelny post. Bez niedomówień :) Ja jestem oczarowana Twoimi zdjęciami i marzy mi się wyjątkowa sesja z córką :) Na fryzjera rocznie wydaję 15 zł... może w tym roku nie będzie mnie stać, ale na drugi rok z przyjemnością wybierzemy się do Krakowa :):):) Takich zdjęć po prostu nie da się przeliczyć na złotówki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moim zdaniem 150 zł za TAKIE zdjęcia to nic! Oczywiście nie dotyka to tylko Ciebie, ale każdej "sztuki", w moim przypadku to rękodzieło. Ludzie przyzwyczili się do "chińskich" cen i tu tkiw problem, niestety...
OdpowiedzUsuńJa już przyzwyczaiłam się do stwierdzeń "ale drogo", choć droga wcale nie jestem ;)
Moje podejście jest takie, że szukam klientów którzy doceniają wartość mojej fotografii. Resztą się nie przejmuję:)
UsuńAch, i jeszcze zapomniałam napisać jak strasznie żałuję, że mieszkasz na drugim końcu Polski :( Właśnie marzę o sesji dla mojego 3,5 latka ;)
OdpowiedzUsuńWizyta z rodziną w Krakowie to świetny pomysł i można odwiedzić smoka - synkowi podobałaby się taka wycieczka:)
Usuń