Powyższe hasło było dla mnie myślą przewodnią przy projektowaniu tej sesji rodzinnej. Pod piękną jabłonią powstał salonik, a obok sypialnia, w której szalona czwórka rodzeństwa oraz pies, powitała nowy dzień:)
Przygotowań było mnóstwo, a droga na łąkę pod górkę ale zabawy nam przy tym towarzyszącej można tylko pozazdrościć:)
Wielkie podziękowania dla Basi (http://floraservice.blogspot.com/), która pomagała przy sesji oraz wielkie ukłony dla jej sąsiadki, która kolejny raz pozwoliła opanować swój cudny sad. Make-up wykonała Maria Mitka.
Zobaczcie co tym razem wymyśliliśmy:
Jak Wam się podobają moje szaleństwa? Podzielcie się wrażeniami, będzie mi miło.
PORTFOLIO NAPISZ DO MNIE FACEBOOK
Przecudna sesja! Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula! Sesja była całkiem zwariowana, kupa śmiechu i pozytywnej energii:)
Usuń