23 lipca 2012

Agata | sesja marzeń IV | fotografia portretowa Kraków

W tańcu, szczególnie baletowym, jest dla mnie coś magicznego. Sesja przedstawia delikatność, zwiewność i grację Agaty, połączone z surowymi i monumentalnymi elementami architektury ukochanego przeze mnie Krakowa. Myślę, że mój pomysł doskonale się sprawdził, a fotografie przypadną Wam do gustu.

Przedostatnia odsłona baletowa przed Wami:

Baletnica: Agata Wierzba
Make-up: Sylwia Kozera
Fryzury: Agnieszka Pyrek
Akcesoria do włosów: Barbara Błaszczyk
Pomoc przy sesji: Iza Łakomiec














Przypominam Wam również o moim CANDY, które trwa do 30 lipca. TUTAJ znajdziecie wszystkie informacje. POWODZENIA!

PORTFOLIO                                    NAPISZ DO MNIE                                       FACEBOOK




24 komentarze:

  1. Ach kolejna partia zdjęć równie piękna co poprzednia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia! Ciemna ciężka przestrzeń tak niesamowicie kontrastuje z bielą i delikatnością tańczącej łabędzicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam taki pomysł na tą sesję, chyba był trafiony:)

      Usuń
  3. jej... niesamowite są Twoje zdjęcia!
    te ujęcia w powietrzu są takie delikatne i zgrabne, że aż niewiarygodne... tak jakby zatrzymał się czas:) gratuluję talentu!

    OdpowiedzUsuń
  4. ta zdecydowanie bardziej mi się podoba , nie dość, że baletnica zwiewna i zwinna jak piórko to za nią stary Kraków :) piekna sesja :) jeszcze pewnie wrócę tu nie raz aby ja poogladać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, wracaj tyle razy ile masz tylko ochotę, będzie mi miło:)

      Usuń
  5. Julitko,cudowna sesja,za kazdym razem jak ogladam nie moge wyjsc z podziwu,buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. już nie wiem którą sesję uwielbiam najbardziej :):)
    Baletnica jest obłędna!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko Cię będzie w takim razie znów zaskoczyć:)

      Usuń
  7. Trzeba się do tego przyznać na forum. Laborantka A ma takie tam małe zwichnięcie na punkcie ciała zatrzymanego w ruchu (dotyczy sportowców i tancerzy). Niestety trudno ją w tym temacie zadowolić, gdyż ma bardzo ściśle ustalone reguły gry - jak najmniej dodatków, spojrzenie nie wprost, ciało niczym nie upiększone, dobrze widoczna anatomia. Julito wybacz Laborantce szczerość, uwielbia Twój punkt widzenia świata, ale na większości zdjęć baletnica jest dla niej jakby zbyt ładna, taka uładzona. Z całej sesji wybiera dwa ostatnie z tego posta i trzecie i ostatnie z poprzedniego. Te przemawiają do Laborantki :)

    Pozdrowienia z LAB

    PS Teraz aż strach się bać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma się czego bać:) Ja taka łagodna duszyczka, hahaha (śmiech wiedźmy)! pozdrowienia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wyglądasz bardziej na wróżkę niż wiedźmę ;0)

      Usuń
    2. no nie no bez przesady na wróżkę to na pewno nie wyglądam, jak ktoś znajomy to przeczyta, opluje sobie monitor ze śmiechu:)
      Dziękuję za komplement ale wyraźnie gustuję bardziej w wiedźmach:)

      Usuń
  9. SUper sesja, swietna modelka i dobry pomysl z utrzymaniem calosci w BW :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewa! Jak miło widzieć kogoś z forum:)

      Usuń
  10. To pierwszy raz mi się chyba zdarza... Bo ja kocham balet w ruchu, nigdy nie pałałam miłością do baletowych zdjęć, bo tęskniłam niebotycznie, żeby nie były tylko zdjęciami, a teraz po prostu patrzę na te kadry i chcę żeby były zatrzymane! W szoku jestem przed samą sobą :)))
    I patrzę na te przepiękne B&W i wzdycham...
    Co za energia w kadrze, ahhhhhhhhhhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mayrś! Wzruszyłaś mnie swoim komentarzem... ale podobne reakcje wzbudzają we mnie Twoje malunki, nie wiem co powiedzieć kiedy je widze.

      Usuń
  11. BOSKIE zdjęcia no i modelka oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś pięknego! Są momenty kiedy żałuję, że rodzice nie zgodzili się bym poszła do szkoły baletowej, gdy jedna z nauczycielek o mnie walczyła. Może teraz bym tak cudownie potrafiła się ruszać? A może nie? Teraz gdy nie mogę już tańczyć, a zwykłe chodzenie sprawia mi ból, żałuję że nie spróbowałam, ale skąd mogłam wiedzieć? Miałam tylko 7 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też żałowałam, że nie poszłam do szkoły plastycznej ale wtedy może nie byłabym w miejscu, w którym teraz jestem? Chyba nie warto oglądać się za siebie... Życzę Ci dużo wytrwałości! Odwiedziłam twojego bloga, robisz piękne prace, dziękuje za odwiedziny:)

      Usuń